Marcin Król

25.01.2022
Central Europe on the Way to Democracy

W okresie ,,Solidarności" w 1980-1981 Polakom nieustannie mówiąc, znaczy w szczególności celowali w tym Niemcy, ale różni inni też, o czym Tim Garton Ash pisał doskonale w swojej książce, mówiono, że ,,Uważajcie bo idziecie za daleko". To ,,za daleko" było oczywiście nigdy ni określone. Co to znaczy ,,za daleko" w takim przypadku? I dlaczego my mamy prawo mówić dzisiaj Estończykom, czy komukolwiek takiemu, że idą za daleko? Ja, rozumiem, że Polska na przykład, z powodów politycznych po prostu nie może pomagać politycznie Litwie. Nie może dzisiaj uznać niepodległości Litwy i tam posłać ambasadora. No, po prostu dlatego, że mamy Związek Radziecki na razie jeszcze istniejący, który jest znacznie od nas silniejszy i nie możemy wchodzić w konflikt. Ale nikt w Polsce poważny nie powiedział Litwinom ,,Uważajcie, bo idziecie za daleko". Niech oni sami sobie to mówią, ale naprawdę nasze prawo do tego rodzaju wtrącania się jest zerowe. I sądzę zwłaszcza, że narody zachodnie, które przez 45 lat nic nie zrobiły, żeby tym narodom pomóc dziś ich ostrzegają, że są ,,za daleko" i że grozi dezintegracja Związku Radzieckiego, popełniają zarówno błąd polityczny, jak i pewien błąd moralny.
During the Solidarity period in 1980-1981, Poles were constantly told, by the Germans in particular but also others, as Tim Garton Ash described perfectly in his book, “Watch out, because you’re going too far.” That “too far” was obviously never defined. What does “too far” mean in this case? And why do we have the right to say today to Estonians, or anyone else, that they are going too far? I understand that for political reasons Poland, for example, cannot simply help Lithuania politically. [Poland] cannot recognize Lithuania’s independence and send an ambassador there. Simply because for the time being the Soviet Union still exists, and it is significantly stronger than we are and we can’t come into conflict with it. But no one of importance in Poland has told the Lithuanians “Watch out, because you’re going too far.” Let them tell themselves that, but really we have absolutely zero right to interfere in this way. And I especially think that Western nations, who for the past 45 years have done nothing to help these nations and then now are warning them that they are going “too far” and that the Soviet Union is in danger of disintegrating, are making both a political and a moral error.